Jestem szczęśliwym ojcem

Robcio

Przez ostatni miesiąc bardzo, ale to bardzo aktywnie pisałem pracę magisterską, zbliżał się ostateczny termin jej złożenia, więc strasznie zaniedbałem bloga. Teraz mam nadzieję wynagrodzić wszystkim wyczekującym nowych wpisów.

Oto co zmajstrowały moja żona ze szwagierką, kiedy ja byłem w pracy.

Dodam,  że poniższy Robcio, który jest robotem sumo, jest przedmiotem mojej pracy dyplomowej.

Na imprezce – drin za drinem.

Robcio z pewnością lubi myszki 😉

Ups. To chyba robione z ukrycia.

Po imprezce: Czasem trzeba kumplowi pomóc znaleźć miejsce zamieszkania. Czasem bardzo długo (ah, te spacery z bliską osobą 😉 ).

Nie zawsze jednak są miłe wspomnienia…

Robcio nie jest pełnoletni. Czasem musi zatem zadzwonić do taty i powiedzieć, żeby ten nie czekał z kolacją. Niestety tata jest często wku..ony na Robcia 🙁